Będąc na grillu nadarzyła się okazja zamoczyć nogi w basenie .
(czyż Nastka nie prezentuję się ładnie w nowym stroju kąpielowym?)
Chwilę później przyszedł czas na jedzenie :
Ponoć mama jadła pyszną kaszankę, ale ja osobiście wolę kurczaka.
Porysowaliśmy sobie trochę.
Obowiązkowo był spacer do przejazdu kolejowego.
- Dziadek, dziadek, pociąg jedzie!
Ciocia Ania pokazała mi jak się podlewa warzywa i owoce,
gdy tymczasem maluchy tańczyły z babcią w kółeczko.
Zabawa była przednia i pogoda dopisała.
1 komentarz:
Pogoda jak na zamówienie, dzieci się nie nudziły, jedzenie wszystkim smakowało - grill na działce jak marzenie.
Prześlij komentarz