Planowana wycieczka do muzeum morskiego na Motławie
zamieniła się w ciągu krótkiej chwilki w rejs na Westerplatte.
Nareszcie sprawdziłem jak to jest na statku małym, ale zawsze.
Przez chwile było trochę nudno tak płynąć,
ale mama, ciocia Patrycja i wujek dzielnie nas zabawiali.
A kiedy wysiedliśmy ...
obowiązkowe zdjęcie z ciufcią.
Prawdziwa jakoś nie chciała jechać - nie wiem czemu?
Później było bieganie, jedzenie lodów po czym przyłapała nas krótka drzemka
i trzeba było wracać do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz